piątek, 2 grudnia 2016

Będziesz żył z winą już do końca.

- Ja.. przepraszam.. przepraszam.. proszę.. wybacz mi..
- Będziesz żył z winą do końca życia! Całe zło na świecie.. Wszystko jest twoja winą!
Raimundo złapał sie za głowę i krzyczał, że przeprasza.. Wuya podeszła do smoka wiatru i powiedziała:
- Co jest twardzielu, jak zawsze zawadzasz.. co z ciebie za przywódca.. nie zasługujesz na to miano.. spójrz na nią, zobacz do czego doprowadziłeś.. mogłabym ją wykończyć w jednej sekundzie.. jak zwykłego robaka, ale wiesz co? Zostawiłam ją przy życiu, by umarła w męczarniach i żebyś ty obwiniał się o jej śmierć! W tym momencie błoto pojawiło się także pod japonką, a ta zaczęła się zapadać w jego głąb. Mógł tylko patrzeć jak jego najlepsza przyjaciółka tonie i dusi się z braku powietrza. Nie miał jak jej pomóc, nie był w stanie.. Kiedy znów spojrzał na smoka ognia, zobaczył tylko jej ramię i skrawek ubrania, które po chwili także zostało pochłonięte w "dziure bez dna". Chłopak zamknął oczy i krzyczał, że przeprasza.. upadł górną częścią ciała (gdyż dolna byla w błocie) na ziemię i z wycieńczenia psychicznego zemdlał. Kiedy powieki zaczęły się lekko otwierać, widział nie zbyt wyraźny obraz, który przypominał jego pokój. Tak to był sen, a raczej koszmar..
- To było takie ralistyczne.. Czekaj która godzina? - spojrzał na budzik.
Była godzina 3:37. Chłopak nie był w stanie juz więcej spać, dlatego wstał i poszedł do kuchni. Przed tym przechodząc obok sali medycznej spojrzał przez szybke w drzwiach na dziewczyne pogłębioną we śnie.
- Proszę.. wyzdrowiej.
Przeszedł dalej i wszedł do kuchni, wyjął kromkę chleba, a także nożyk do smarowania oraz serek śmietankowy. Siedział tak przy stole jedząc kanapki. Nie był zbyt głodny, dlatego z trzech zrobionych dla siebie kanapek zjadł jedną i trochę drugiej. Wrócił do pokoju i wziął prysznic, następnie umył zęby. Wyszedł do pokoju dziewczyny. Kiedy wszedł do środka od razu podszedł do biurka i wziął do ręki zdjęcie, na którym znajdowała się cała ich szóstka, jednym palcem przetarł zdjęcie z dobrych wspomnianych chwil. Wszyscy byli uśmiechnięci po uszy. Odłożył je i wziął laptopa, teraz nie miał jak zapytać o pozwolenie skorzystania z niego, ale był pewien, że moze, bo gdy zawsze o niego prosił dziewczyna dawała mu go bez większego namawiania. Jako jedyny z trójki jej przyjaciół on znał hasło, jakoś nie próbowała zakrywać klawiatury podczas wpisywania go, nie czuła takiej potrzeby. Tapeta na pulpicie była taka sama jak zdjęcie na biurku, przez co chłopak sie uśmiechnął. Wiedział, że co jakiś czas pisała ona do swojej najlepszej przyjaciółki Asami, wszedł on do oprogramowania, w którym dziewczyny pisały ze sobą i postanowił powiadomić ją o stanie Kimiko. Napisał także, by powiadomiła ona jej ojca, bo on nie miał z nim żadnego kontaktu. Nie grzebał we wcześniejszych ich rozmowach, po prostu napisał co mial napisać i odłożył laptopa na miejsce, w którym znajdowal sie przed zabraniem go przez niego. Po tym wyszedł i udał sie na zbiórkę, gdyż dochodziła godzina 5:00. Mistrz Fung celowo nie zrezygnował z dzisiejszych zajęć, by choć na ta chwile nie myśleli oni o stanie ich przyjaciółki. Trening polegał na doskonaleniu ich mocy. Każdy z smoków trenował swoje moce na odpowiednich dla nich warunkach. Po 2 godzinnym traceniu płynów zakończyli trening i udali sie na obiad. Przy jedzeniu nikt sie nie odzywał, od czasu do czasu cisze przerywało otarcie sztućca o talerz. Po zakończeniu posiłku nikt na nikogo nie czekał, po prostu każdy poszedł do swojego pokoju. Omi medytował leżąc do góry nogami, Raimundo słuchał muzyki.. smutnej i metalu, zaś Clay strugał coś w drewnie, po czym wyrzucił błędną "rzeźbę" na sterte innych. Czynności przez nich wykonywane przerwał Dojo uderzając w gong, ale patrząc na godzine nie był to znak na zawiadomienie o treningu tylko o nowym Shen Gong Wu. Rai nie słuchał muzyki na full głośności, dlatego zdołał usłyszeć dźwięk udzerzonego gongu.
- Co jest Dojo? - spytał nieco przymulony kowboj.
- Mamy nowe Shen Gong Wu, a konkretnie Pogrążacz Snu. Potrafi ono pogrążyć we śnie wszystko co zostanie przez nie trafione. Właściciel pogrążacza snu w momencie użycia go strzela wiązką laseru o kolorze błękitnym. Powiem wam tyle, że gdyby takiego Chase Younga uśpić mieli byśmy spokój na dobre 40 lat. Można przełamać działanie mocy tego Wu, poprzez zorientowanie sie, że to co się tam wszystko dzieje jest tylko snem. Niestety jest jeden haczyk.. po użyciu go nie będzie on dostępny przez 10 lat. Czyli można go uzyc raz na dziesięć lat. Więc osobę którą chcielibyśmy uśpić trzeba wybrac rozważnie, no i co.. nie mamy czasu do stracenia!
Mnisi nie chętnie wsiedli na smoka. Na miejsce dotarli po godzinie, konkretniej znajdowali się w Niemczech. Dojo powiedział im, że shen gong wu znajduje się gdzieś w sklepie z antykami i wyglądał jak biały kruk z rozłożonymi skrzydłami, jakby był w trakcie lotu. Przeszukując kilka sklepów w okolicy wreszcie natrafili na ten właściwy. Kupili go od sprzedawcy za 10$, okazało się, że gdyby nie oni, sprzedawca wyrzuciłby go do śmieci. Na szczęście żaden z Heylinu im nie przeszkodził, najprawdopodobniej nie chcieli sie rzucać ludziom w oczy i odpuścili mnichom te jedno Wu. W drodze powrotnnej do klasztoru Omi wpadł na genialny pomysł..
- Przyjaciele, a co by sie stało gdybyśmy użyli Pogrążacza Snu i Odwracającego Lustra na Kimiko? - spytał malec mając nadzieję, że być może to pomoże.
- Najprawdopodobniej by sie obudziła, ale co tam przecież nie będziemy go marnować żeby czekac 10lat na kolejne użycie go... Czekaj kogo obudzić?! Kimiko?! No pewnie, musimy spróbować! - Clay.
- Ale my nie mamy odwracającego lustra, pamiętacie kto go ma? - spytał Raimundo.
- Wuya.. - odparł nieco zmartwiony taką sytuacją Omi.
- No to chyba możemy sobie odpuścić. - powiedział Dojo.
- Nie! Dojo lecimy do tej wiedźmy. Mam z nią porachunek.
- Wszyscy mamy. - kowboj położył ręke na barku brazylijczyka.
- W takim razie kierunek, komnata staruchy.
Po 30 minutowym locie mnisi dotarli do pałacu Wuyi. Na ten moment Wuya i Chase się posprzeczali, przez co Chase wyrzucił ją ze swojego zamku. Dotarli na miejsce, pałac z zewnątrz przypominał posiadłość Chase'a jednak nie był on w środku góry, tylko byl normalnie osadzony na ziemi. Używając razem swoich żywiołów, Dojo, Clay, Omi i Raimundo wyważyli wielkie drzwi do komnaty. W środku było nieco inaczej, hol był większy, a fontanny były trzy, kolor w środku także sie różnił, był bardziej fioletowy w połączeniu z granatowym. Spostrzegli relaksującą się Wuye na swoim "tronie". Słysząc wielki huk wiedźma momentalnie wstała.
- Proszę, proszę kogo my tu mamy.. robaki z xiaolin.
- Sama jesteś robakiem, stara kupo kości!
- Siedź cicho jaszczurko, bo cię usmarze!
Dojo schował sie pod kapelusz Claya.
- No to co was tu sprowadza?
- Potrzebujemy jednego z twoich Shen Gong Wu. - przerwała mu.
- Poczekaj, dzisiaj objawił sie pogrążacz snu.. Rozumiem.. Chcecie odwracającego lustra, by obudzić ta smarkule?
- Nie mów tak o niej, tak chcemy lustra!
- A ty co taki zaangażowany.. dotarło do ciebie, że to twoja wina? Będziesz żył z winą do końca życia!
- Co?
- Ups, chyba sie wygadałam.. Tak, tak użyłam widma strachu, by kontrolować twój sen. I wiesz co? Nie żałuję ani chwili! Haha!
- Ty.. Ty.. - Raimundo skoczył do ataku. Przed tym szepnął reszcie, by poszli po odwracające lustro.
Próbował podciąć wiedźme, ale ta zwyczajnie podskoczyla śmiejąc sie przy tym. Odskoczyła od smoka i wyczarowała kule ognia, którymi w niego rzuciła. Brazylijczyk użył swojego żywiołu, by ugasić płomienie lecące w jego stronę.
- Wiatr!
Płomienie zostały ugaszone przez silny podmuch wiatru, Raimundo przeszedł do kontrataku. Można by było rzec, że walka jest bardzo wyrównana. Dzięki temu reszta mnichów miała dużo czasu, by szukac lustra. Po przeszukaniu prawie całgo pałacu znaleźli je w pokoju Wuyi..
- Ona nigdy nie potrafiła docenić mocy Wu. - rzekł smok.


Kiedy mnisi czekali na przywódcę ten został powalony na ziemie przez wiedźme. W trakcie, gdy ona coś do niego mówiła, przypomniał sobie wyraz twarzy Wuyi znecającej się nad Kimiko. Momentalnie wstał i użył żywiołu. Moc jakiej użył była o wiele większa niż zazwyczaj, czarownica została odrzucona do tyłu z wielką siłą przez co wbiła się w ścianę komanty. Upadła na kolana i spojrzała na Wojownika Shoku, pomyślała, że co się stało, dlaczego jego moc tak wzrosła, po chwili z wyniku obrażeń i bólu opadła na ziemie. Kiedy chłopak miał zamiar wykończyć wiedźme, wnet Omi wbiegł na hol i krzyknął do Rai'a, że mają Wu i mogą już iść. Chłopak nie usłyszał malca, dopiero za drugim razem słowa wykrzykiwane zza jego pleców dotarły do niego. Odwrócił się do przyjaciół i z powrotem spojrzał na nieprzytomną Wuye. Spuścił głowę w dół i przygryzł wargę, po czym wybiegł z resztą..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz