Dziewczyny dalej siedziały w stołówce, jadły obiad oczywiście plotkując tym samym.
- Tak powiedział? - spytała z niedowierzaniem Aurola.
- Noo, a my od razu śmiechem wybuchłyśmy. - zaśmiały się.
- Fajne wspomnienia masz z Tokio prawda?
- Oj i to nie wiesz jak fajne.. tęsknię za przyjaciółmi.
- Może kiedyś ich jeszcze spotkasz. - próbowała ją pocieszyć.
- Oby to się stało. - uśmiechnęła się lekko.
- A tak w ogóle.. czy ty dalej.. ten tego do Raia?
- Wiesz co.. to raczej było zauroczenie.. teraz raczej wole zostać jego przyjaciółką.
- Rozumiem.. - obie obróciły w stronę drzwi, gdyż stanął w nich brat brunetki.
- Tu jesteście.. - podszedł do stolika. - słuchajcie mam ważną sprawę do omówienia.
- My właśnie też.. - odparła japonka.
- Raimundo nie może być dłużej przywódcą. - powiedzieli równocześnie.
- Wy też tak uważacie? - spytał nieco zszokowany.
- Tak.. przeszedł zbyt dużo, możliwe że nie będzie w stanie podejmować dobrych decyzji, a my na tym ucierpimy.. - przerwał jej.
- Wiem, już wszystko przegadałem z Danielem, lecz on jest temu przeciwny..
- W takim razie potrzebujemy jeszcze Clay'a lub Omi'ego. A kogo proponujecie jako jego zastępcę? - spytała siostra.
- Ja proponuje żółto-głowego.
- W sumie.. szybko się uczy, dobrze panuje nad swoim żywiołem, zna sztuki walki.. A ty co o nim sądzisz Kimiko?
- Sama nie wiem.. jemu strasznie zależało na tym, by zostać przywódcą, ale nie wiedzieliśmy czy on się na to nadaje. Omi bardziej próbuje załatwić wszystko po swojemu.. ale nikogo innego, kto by się nadawał nie widzę, więc chyba zaryzykuję i postawię na niego. A czemu ty nie możesz zostać przywódcą nas wszystkich? - spytała koleżanki.
- Od momentu, gdy Fiona to znaczy Ionia od nas odeszła, byłam przywódczynią tylko naszej trójki. Mistrz "głosi prawo", że gdy jest mniej osób w grupie niż 4 nie potrzebny jest przywódca, a on nie uznaje połączenia drużyn, dlatego nie mogę zostać przywódcą nas wszsytkich, po za tym jak mistrz się obudzi zabierze mi to miano..
- Szkoda.. dobrze się sprawowałaś jako przywóczyni. - uśmiechnęła się do niej, a ta odwzajemniła. - Dobra, chodźmy do reszty.
Wyszli ze stołówki i skierowali się do ich pokoi, każdego z osobna zabrali, oprócz Raimunda.. nie chcieli, by wiedział. Wszyscy poszli do pokoju Clay'a i zrobili narade.
- Słuchajcie, tylko jeszcze wy nie wiecie z jakiego powodu wszyscy tu jesteśmy. - smok ognia mówiła do Omi'ego i Clay'a. - Jak wiecie, Rai przeszedł przez bardzo dużo, odbiło się to na jego psychice, dlatego jesteśmy zdania, że nie powinien być dłużej przywódcą. Przez to wszystko, co się wydarzyło może podejmować złe decyzje, a co za tym idzie będziemy zgubieni. Ja Adrian oraz Aurola jesteśmy zdania, żeby wybrać kogoś innego..
- Jak możecie? - zaczął kowboj. - On wszystko robił z myślą o nas, żebyśmy my byli bezpieczni. Chcę nas uchronić od tego bólu, którego właśnie on teraz doświadcza. Czy on w ogóle o tym wie? O tym, że nie będzie dłużej przywódcą? - cała trójka uciekła wzrokiem po pokoju. - Oczywiście, że nie wie.. Ja mówię stanowcze nie! - brunet podszedł do niego, a następnie położył dłoń na jego barku oraz rzekł:
- Ja też się nie zgadzam.
- Czy wy nie rozumiecie? - zaczął blondyn. - Przez to wszystko on nie myśli trzeźwo, co jeśli przyjdzie mu do podjęcia decyzja, która zadecyduje o naszym życiu? Co wtedy?
- W takiej sytuacji, na pewno nie zawiedzie. - mówił pewny smok ziemi z xiaolin'skiego klasztoru.
- Kimiko.. - mówiła cicho brunetka. - przepraszam cię, ale.. oni mają rację, musimy w niego wierzyć. - przeszła na stronę Clay'a i Daniela.
- Ekstra.. Omi, a ty co o tym sądzisz?
- Ja przywódcą? - patrzył na krajobraz za oknem, po czym odwrócił się z uśmiechem oraz świecącymi oczyma. - No pewnie, że jestem za!
- W takim razie jest trzy do trzech, widocznie ostatni głos będzie należał do mistrza Funga.
- Ostatni głos do czego? - spytał brazylijczyk, który stanął w progu drzwi.
- Już lepiej się czujesz? - japonka podeszła do niego, chłopak przytaknął na co dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Czemu tu wszyscy jesteście? Jakieś zebranie czy co? - zaśmiał się lekko.
- A siedzimy tak sobie i żartujemy. - próbowała go "wygonić" z pokoju.
- Kimiko.. - zaczął Clay. - on powinien wiedzieć.. - chłopak się zdziwił słysząc słowa kolegi.
- Co wiedzieć? - dziewczyna zagryzła wargę i lekko zacisnęła pięści. - Ktoś mi powie o co tu chodzi? - Aurola podeszła do niego.
- Rai, to zebranie dotyczy ciebie.. - coraz mniej rozumiał z tego wszystkiego.
- Czemu mnie? O co wam chodzi? - westchnęła i mówiła dalej.
- Dotyczy ciebie jako przywódcy, czy dalej powinieneś nim być. Ostatnio dużo się wydarzyło, głównie tobie.. i kilka osób jest zdania, by odebrać ci posadę przywódcy..
- Kto chce mi to stanowisko odebrać?
- Adrian.. Omi.. oraz Kimiko.. - ostanie imię jakie usłyszał sprawiło mu wielki ból, myślał, że może jej ufać, a tymczasem ona planuje coś takiego i to jeszcze za jego plecami. Odwrócił się do niej, patrzyła w dół.. nie mogła spojrzeć mu w oczy. - Z tego co widzę trzy osoby chcą bym nie był dalej przywódcą.. - mówił wciąż nie odwracając się. - czyli ty, Daniel wraz z Clay'em chcecie bym dalej nim był.
- Tak.. właśnie dlatego mistrz Fung ma tutaj ostanie słowo. - odparł Adrian, a chłopak odwrócił się.
- Jak mogliście to zataić?
- Zrozum to było dla twojego dobra.. - wyrwała się Kimiko, jednak przerwał jej wypowiedź.
- Dla mojego dobra? A czy ty wolałabyś by rodzice ukrywali to, że twoja siostra nie żyje, czy chciałabyś to wiedzieć? Jakbyś się czuła, gdyby dopiero po kilku latach ci o tym powiedzieli? - nastała cisza.
Dziewczynie napłynęły łzy do oczu..
- Na pewno byłabym im wdzięczna za to, że próbowali mnie chronić. - wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Chłopak wściekły wyszedł zaraz po niej.
- To się porobiło.. - powiedział Daniel.
- A zamknij się. - rzuciła w jego stronę brunetka, po czym wybiegła z pokoju i skierowała się tą samą stroną co japonka.
- To ja pójdę do mistrza Funga.. - smok ognia także opuścił pokój, a za nim Daniel wraz z Omi'm.
- Ehh.. - westchnął kowboj. - czekajcie! - krzyknął, po czym wybiegł z pokoju.
Jak może coś takiego mówić. - mówiła do siebie w drodze do pokoju, słysząc kroki niedaleko za sobą, podbiegła i weszła do pokoju. Zrobiła kilka kroków i upadła na matę, przytuliła poduszke i mówiła chlipiąc:
- Ja się staram go chronić, zabrać ten ciężar z jego barków, którego nie musi dźwigać, a on co? Zwykły cham i prostak! Jak jak mogłam być chociażby nim zauroczona?! Nienawidzę go! - zacisnęła oczy, z których wypłynęły łzy, a myśl przeszła na wypowiedziane przez niego słowa.. głównie w jej głowie utkwiło słowa "..twoja siostra nie żyje..", przez to jeszcze bardziej wybuchła płaczem.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dla mojego dobra? - myślał. - Dla swojego dobra, powinna mi o tym powiedzieć! - wszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. - Głupia, myśląca tylko o sobie manipulatorka! Jak ja mogłem się jej zwierzać? Ja mówię jej co mnie gryzie, a ona w tym czasie planuje coś takiego! Ciekawe czy kiedykolwiek by mi o tym powiedziała! Nigdy więcej nie będę mówił jej czegoś ważnego, nigdy!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fung usłyszał pukanie do drzwi, na co powiedział "Proszę", a do pokoju weszli Adrian, Omi, Clay oraz Daniel.
- Czy już lepiej mistrz się czuje? - dopytywał malec.
- Tak, nie tak łatwo mnie powalić. - pogłaskał go po jego łysienie. - Czegoś chcecie?
- Tak.. - mówił Adrian. - pańskiej decyzji. - staruszek podniósł jedną brew do góry.
- O co chodzi?
- Chcemy zmiany przywódcy, jak mistrz wie bądź nie Raimundo był zakochany we Fionie, jednakże okazało się, że ona przez cały czas udawała, a co gorsza była po stronie Heylin. W chwili, kiedy się przełamał i zadał jej śmiertelne obrażenia, dowiedział się, że ona tak na prawdę go kochała oraz że była pod kontrolą Wuyi.
- Rozumiem, ale co mają te wydarzenia do stanowiska przywódcy?
- Chłopak przeszedł za dużo, możliwe że nie będzie trzeźwo myśleć oraz może podejmować złe decyzje. To wszystko ma jakiś wpływ na jego psychikę, dlatego chcielibyśmy by dodatkowo nie musiał nieść brzemia przywódcy. Zrobiliśmy głosowanie i wyszło, że trzy osoby chcą zmiany a trzy nie, zrobiliśmy je by po prostu sprawdzić, kto tego chce a kto nie. I przychodzimy do mistrza z pytaniem, czy mistrz uwolni go od dodatkowego ciężaru przywódcy i przekaże go Omi'emu?
- Rozumiem.. - spojrzał na malca. - W takim razie, uważam że..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz