piątek, 2 grudnia 2016

Czas wolny.

No to tak, nie mając nic do roboty postanowilem napisać kolejny wpis. Zapraszam do czytania!
Po rannym treningu Mistrz Fung postanowił dać wolne na reszte dnia swoim uczniom.
- Wow mamy tyle wolnego, co my bedzięmy robić przez tyle czasu, jak nie trenować? - spytał reszty mały Omi.
- Ja wiem co będę robiła, akurat mi to idzie na rękę, że mamy tyle czasu, bo by mi go wtedy trochę brakowało.
- Ja chyba pójdę nad jezioro, idziesz ze mną Clay? - spytał Rai.
- Pewnie stary, tylko się wyszykuję.
- Ej to ja też chcę iść z wami, mogę prawda koledzy? - spytał malec robiąc minę szczeniaka.
- Haha pewnie, że tak- odparł Clay.
- Uhu tak, dobra to poczekajcie tylko się wyszukuję.
- A ty Kimiko, dołączysz później do nas? Nie daj się prosić jest 30°C. - spytał Rai.
- No może później przyjdę, ale najpierw muszę zrobić coś innego.
- Dobra, my będziemy tam dosyć długo, więc w sumie się nie śpiesz. -odparł miło kowboj myśląc, że to jakaś ważna sprawa.
- Dobra, to idźcie się szykować no i czekajcie też tam na mnie. - krzyknęła kierując się w stronę swojego pokoju.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rai - Klapki mam, ręcznik też, aa tak i jeszcze olejek do opalania, bo się cały spale.  Jeszcze spodenki kompielowe (ciemno czerwone sięgające za kolana), w sumie chyba przebiore się tutaj.
Clay - To tak, nożyk do strugania jest, kapelusz jest, ręcznik, klapki i krem jest. No to chyba wszystko, wziął reczy ze soba po czym wyszedł z pokoju.
- Rai pośpiesz się, my już czekamy gotowi! - krzyknęli.
- Już, już - krzyknął Rai z pomieszczenia, a następnie wyszedł.
- No nareszcie..Hej Kimiko! My już wychodzimy! - krzyknął Clay wychodząc już z resztą na zewnątrz.
- Dobra! Ja za niedługo przyjde! - odkrzyknęła. - Najpierw muszę napisać do swojej koleżanki. Kimiko co tydzień pisała swoje przeżycia koleżance Asami, po przesiedzeniu i pisaniu z przyjaciółką postanowiła się już szykować do wyjścia. Przebrała się w swoim pokoju, gdyż nad jeziorem nie byłoby to możliwe. Jezioro znajdowało się 400 mmetrów przez lasek od klasztoru, więc nie miała dużej drogi do przejścia w stroju kompielowym. Wzięła wszystkie potrzebne rzeczy i wyszła. Po 8 minutach dziewczyna była już na miejscu.
- No już jestem, tylko prosze bez komentarzy.. - odparła nastolatka wiedząc, że zaraz któryś z nich coś powie na temat bikini.
- Uhu uhu, widzę , że nawet nad wode umiesz się ładnie ubrać. - powiedział smok wiatru uśmiechając sie, a oczy miał jak każdy chłopak, który próbuje skomplemenotwać strój dziewczyny lekko przy tym próbując ją poderwać. Kimiko podeszła do chłopaka i walnęła go w ramie.
- Powiedziałam bez komentarzy.
- No ok ok, ale czego innego się spodziewałaś?
- Ehh niczego, cicho już. - odpowiedziała, a następnie się odwróciła i skierowała w kierunku wody, jednocześnie była prz tym uśmiechnięta i lekko czerwona od komplementów brazylijczyka. Clay siedział na brzegu i strugał coś w drewnie, a Omi robił sam sobie wyzwania w postaci jak najdłuższego wytrzymania bez powietrza pod wodą.
- Chłopaki gracie? - spytała trzymajac jedną ręką piłke w górze, a druga na biodrze.
- Pewnie! - krzyknęli równocześnie.
- Dobrze, że masz głowe na karku i wzięłaś ze sobą piłkę - powiedział Clay tym samym odbijając piłkę do Raimunda.
- No jak widać ja jedyna tu pamietam o rzeczach potrzebnych do zabawy. - odparła z uśmiechem idąc po piłkę, gdyż mały Omi znowu ją wyrzucił, bo nigdy nie grał w tego rodzaju grę. Po 35 minutowej grze dziewczyna wyszła z wody rozłożyła ręcznik i postanowiła się poopalać. Chłopcy dalej grali, najbardziej zaangażowany był malec, bo widział, że on jak na razie jest w czymś najgorszy z całej czwórki, nie mógł do tego dopuścić i starał się jak mógł dobrze serwować, lecz za każdym razem było to samo albo nie trafił w piłke, albo wyrzucił ją gdzieś za chłopaków. Kiedy zaczęło się już ściemniać wojownicy xiaolin postanowili wrócić do klasztoru. Kimiko po powrocie od razu wzięła prysznic, bo czuła że wszędzie ma gdzieś piasek, następnie wyszła do Raia by pożyczyć od niego mp3. Zapukała i weszła do środka. Chłopak miał słuchawki, przez co nie usłyszał, że ktoś wszedł, a także był odwrócony, więc nie widział. Był w trakcie robienia pompek słuchając przy tym muzyki. Dziewczyna widząc, że chłopak nie wie, że weszła do pokoju podeszła do niego i lekko go szturchnęła.
- O Kimiko. - powiedzial lekko zaskoczony.
- Hej, widzę że jak na razie z niej korzystasz, ale pożyczyłbyś mi swoją mp3?
- Pewnie i tak juz skończyłem.
- Super, a po za tym trening mamy przecież jutro rano, więc po co się bardziej męczysz?
- Zawsze robię pompki wieczorem, dzięki temu czuje się lepiej, kiedy się kładę i dzięki temu jestem silniejszy. - powiedział, tym samym dajac Kimiko mp3.
-No muszę przyznać, że efekty widać. - powiedziała z zadziornym uśmieszkiem.
- Dzięki- złapał się z tylu za głowę i przecierał lekko zawstydzony.
- No to ja bede szła, dzieki za mp3 oddam ci ją jutro z samego rana.
- Okej nie ma sprawy. - odparł, a po chwili dziewczyna wyszła.
No musze przyznać że nigdy widziałam Raia bez koszulki a wygląda.. Co ty gadasz kobieto, to twój kolega który pożyczył ci sprzet na twoją prośbę i tyle. Nic więcej! Weszła do swojego pokoju i położyła sie z mp3 w ręku z już założonymi słuchawkami. Słuchała jego muzyki i dosyć wpadła jej w ucho, podczas tego myślała o dzisiejszym dniu. Po myśleniu i patrzeniu się w sufit oczy jej się same zamykały, po czym zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz